sobota, 1 lutego 2014

Moje przemyślenia #3 - Braterstwo broni


Siemka.
Ilu z was oddałoby życie za kolegę czy nawet brata? Myślę, że niewielu.


Śmierć jest czymś co zawsze im towarzyszy. Idą na patrol nie wiedząc czy jeszcze kiedyś powrócą. Żołnierz to nie zawód, to powołanie. Dla niektórych są mordercami, ale nie dla mnie. Dla mnie są bohaterami.


Mówią, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. W dzisiejszych czasach o takich trudno. Kiedy tylko dzieje się z nami coś złego, mamy jakieś problemy i zwracamy się z prośbą o pomoc do naszych "przyjaciół" okazuje się, że jesteśmy sami jak palec. Wszyscy się od nas odwracają. Napisałem, że o prawdziwych przyjaciół jest trudno, ale nie, że ich nie ma. Jest wiele sytuacji, które łączą ludzi czymś więcej niż zwykłą znajomością czy nawet przyjaźnią - łączą ich braterstwem. Taką sytuacją jest np. wojna. W tak ekstremalnych warunkach pokazuje się prawdziwa natura człowieka. Na brata zawsze można liczyć. Żołnierze zżywają się ze sobą tworząc więź silniejszą od strachu czy śmierci. Więź nierozerwalną, dzięki której mogą na sobie polegać. Wiedzą, że "brat" ich nie zawiedzie. 

Żołnierze na froncie stają się prawdziwą rodziną, a od rodziny niemożna się odwrócić. Zostawilibyście własnego brata na śmierć? Oni by nie zostawili. 20 żołnierzy wróci po 1 swojego towarzysza chociażby wszyscy mieli w tedy zginąć. Jest to niespotykane poświęcenie, którego próżno by szukać gdzie indziej. 





Bywają nazywani mordercami, którzy najechali obcy kraj (Irak, Afganistan...). Jest to brak szacunku dla osób, które narażają i czasami tracą swoje życie w słusznej sprawie. Dzięki ich poświęceniu my możemy spać spokojnie. Okażmy im trochę szacunku.

Pozdrawiam i zachęcam do refleksji,
Pan Drewienko. 

7 komentarzy:

  1. Braterstwo. Jedno z moich ulubionych słów, zdecydowanie największa więź.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze miałem szacunek do żołnierzy, a do braterstwa tym bardziej. Fajnie to opisałeś, ale pytanie mi się nasuwa: Która więź jest silniejsza: przyjaźń czy braterstwo? Moim zdaniem są sobie równe, oczywiście mowa o prawdziwych więziach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie braterstwo jest jednak silniejszą więzią, bo jest tak jakby następstwem przyjaźni :D

      Usuń
    2. Nie następstwem. Ludzie nie znani Sobie nawzajem. Trafiają do piekła na Ziemi, ale po zaledwie paru dniach są gotowi wskoczyć za Siebie w ogień, bo czują co wywiera na nich sytuacja. Przyjaźń kształtuje się miesiącami, nawet latami. Wystarczy pare gestów, rozmowa w obliczu niebezpieczeństwa by poczuć siłę braterstwa. Nie tylko w obliczu niebezpieczeństwa. Nic się nie dzieje, nic się nie stało i oby nic się nie stało co zmusiło by mnie do walki ramię w ramię wraz z moim bratem, ale i tak między nami jest coś co śmiało można nazwać braterstwem. Rodzeństwo jak każde się sprzecza ale on, starszy brat jest w stanie zastąpić mi ojca.

      Usuń
    3. Braterstwo według mnie jest tak jakby następną fazą przyjaźni, jest jej następstwem. Zrobiłem taki pseudonaukowy podział faz przyjaźni :) :
      Faza I - znajomość
      Faza II - koleżeństwo
      Faza III - przyjaźń
      Faza IV - prawdziwa przyjaźń
      Faza V - braterstwo.
      Oczywiście są sytuacje, w których poprzednie fazy są pomijane bo wymagają tego okoliczności lub po prostu nie są potrzebne. Co do kłótni pomiędzy rodzeństwem to ja z bratem też często się kłócę, ale nie pozwoliłbym żeby stało mu się coś złego. Więź braterstwa między rodzeństwem jest przykładem pominięcia poprzednich faz przyjaźni bo są one niepotrzebne. Dowiadujesz się, że będziesz miał rodzeństwo i od razu je kochasz, od razu jest między wami silna więź braterstwa.

      Usuń
  3. Od zawsze nam szacunek dla żołnierzy. Pozdrawiam : ) http://jusinx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to słyszeć bo ci ludzie są często źle traktowani, poniżani i nieszanowani.

      Pozdrawiam,
      Pan Drewienko.

      Usuń