poniedziałek, 3 lutego 2014

Ciotka vs. mafia

Siemka.
Dla mnie ferie się skończyły, ale dzisiaj zaczęły się w kolejnych 5 województwach. Osobom, które od dzisiaj cieszą się wolnością życzę miłego odpoczynku. Zapraszam Was do obejrzenia kolejnego ciekawego filmu (a na pewno śmiesznego :D).






"Ciotka kontra mafia" jest komedią, opowiadającą historię dyrektora finansowego Georga Nedelmana, który jest świadkiem w procesie toczącym się przeciwko jego firmie. Zarzuty? Pranie brudnych pieniędzy, oszukiwanie i okradanie klientów, łapówkarstwo... Georg razem z całą swoją rodziną musi zniknąć na jakiś czas ponieważ ściga go mafia. Jak ukryć całą rodzinę białych Amerykanów? Najlepiej zawieźć ich do ciotki prokuratora prowadzącego tę sprawę i liczyć, że nikt nie zauważy 5 białych, obcych ludzi, którzy nagle zamieszkali w "czarnej dzielnicy". 










Twarz jak by znajoma, prawda? To nikt inny jak Tyler Perry, który gra w tym filmie Ciotkę Madeę. Jakby jednej roli było mu mało, gra w tym filmie jeszcze dwie postacie: Joego i Briana. Kto to taki ten Joe i Brian? Dowiecie się jak obejrzycie "Ciotkę..." :).








Jakie są moje odczucia po obejrzeniu tego filmu? Cóż, film zabawny, ale nie aż tak jak się tego spodziewałem. Jest to pozycja, przy której na pewno można się trochę odstresować i miło spędzić wieczór. Takie raczej kino familijne. Tytuł to "Ciotka kontra mafia" i właśnie tego mi tutaj brakuje - jest tytułowa ciotka, ale gdzie mafia? Owszem Georg się przed nią ukrywa, ale samemu nie zobaczyłem tu nawet 0,5 gangstera. Dużo lepiej pasuje do tego filmu jego oryginalny tytuł czyli "Madea's witness protection" co w wolnym tłumaczeniu oznacza "Madea ochrania świadków" (?). Nigdy nie byłem orłem z języków, więc jeśli żle to tłumaczę to mnie poprawcie :D. 

To by było chyba na tyle. Wróciłem do szkoły, więc posty będą pojawiały się raczej wieczorami. Może będą pojawiać się trochę rzadziej (postaram się temu zaradzić :P).

Pozdrawiam i życzę miłego seansu,
Pan Drewienko.

1 komentarz: