piątek, 16 maja 2014

Majonez babuni w wersji ludowej

Pies to najlepszy przyjaciel człowieka, ale niestety to przysłowie działa tylko w jedną stronę. Powszechnie wiadomo, że w krajach azjatyckich potrawy z psów, kotów czy świnek morskich są czymś normalnym, ale czy wiedzieliście, że niektórzy Polacy także "lubią" psy troszkę bardziej niż normalni ludzie? 

(Zdjęcia mogą być drastyczne, więc zastanów się czy chcesz to zobaczyć)

"Majonez babuni", czyli waląc prosto z mostu smalec z psa. 

Wiem, że w różnych kulturach psy są różnie traktowane. W krajach azjatycki są nie tylko zwierzętami domowymi, ale także składnikami wielu potraw. Nie mogę jednak zrozumieć tego, że także w Polsce ci najlepsi przyjaciele i (w większości przypadków) puchaci milusińscy są przerabiani na SMALEC. Pomimo tego, że mamy XXI wiek, a nasze społeczeństwo jest dobrze edukowane i (teoretycznie) nie mamy problemów z dostaniem się do lekarza, to niektóre osoby, także młode, wierzą w zbawienne właściwości psiego sadła. Specyfik ten ma podobno wiele zastosowań. Działa m.in. na: choroby płuc (astma, gruźlica), reumatyzm, pogruchotane kości, gardło, przeziębienie... W internecie znalazłem nawet informację o ty, że sprawdza się w leczeniu raka płuc. Oczywiście to wszystko BZDURY. Jedzenie smalcu z psów i nacieranie nim chorych miejsc nie ma żadnych leczniczych czy wręcz, wypatrywanych przez niektórych, magicznych właściwości. Jedzenie psiego sadła nie jest nowym wynalazkiem. Robiono to w Polsce już kilkaset lat temu, ale najbardziej szokujące jest to, że robi się to nawet teraz. Dzieje się to zwykle w małych wioskach, a słoiczek takiego "frykasu" można kupić już za 20zł. 

Sposób uzyskania smalcu z psa.

Oczywiście nie jest to jakaś wielka tajemnica. Psa łapie się i okłada kijem żeby tłuszcz łatwiej odszedł od reszty psiaka. Później psu podrzyna się gardło i wiesza na jakimś haku żeby krew łatwiej spłynęła do np. podstawionego wcześniej naczynia lub po prostu na ziemię. Następnie ściąga się z Reksia skórę i odcina się łapy, ponieważ są one bardzo ubogie w tłuszcz, a przez to nieprzydatne. Resztę psa wrzuca się do jakiegoś dużego gara i gotuje. Wytapiający się tłuszcz zbiera się chochlą. Po wytopieniu całego smalcu mięso jest zwykle wyrzucane lub dawane INNYM PSOM (jakoś w końcu trzeba utuczyć kolejne).

bicie i ogłuszanie

podrzynanie gardła
oskórowanie
ćwiartowanie

wytapianie smalcu
"cudowny lek" i zarazem "przekąska" gotowe
Nie wiem jak Was, ale mnie to przeraża. Jak można być taką bestią?! Najgorsze jest to, że nie ma za taki czyn dostatecznie wysokich kar, a to skutkuje dalszym rozwojem takich praktyk. Niektórzy ludzie sami przyprowadzają swoje psy do "wytwórców". Psy, z którymi przeżyli wiele lat oddają na taką straszną śmierć! Powiedzcie mi teraz, że ludzie to nie KANALIE!!! 

Poniżej udostępniam Wam znaleziony na youtube fragment reportażu, w którym jest mowa o "majonezie babuni", wypowiadają się w nim osoby, które słyszały o takich praktykach, korzystały z nich, a nawet same wytwarzały ten "wyrób regionalny". Eh, mam nadzieję, że kiedyś społeczeństwo pozbędzie się takich barbarzyńskich praktyk.


Pozdrawiam i zachęcam do własnych przemyśleń na ten temat,
Pan Drewienko. 


11 komentarzy:

  1. to jest po prostu chore. Jak człowiek może być aż taki bezmyślny..

    OdpowiedzUsuń
  2. 1.W krajach azjatyckich zwierzęta są równe siebie,ciekawe czy mówiłbyś że to bestialstwo gdy głód odczuwałbyś od tygodnia.
    2.Zdjęcia te przedstawiają niehumanitarne zabijanie,wiem bo mam znajomą w chinach z którą piszę listy.Napisała mi że je się tam głównie psy pieczone-są one zabijane natychmiastowo
    3.Mam nadzieje że wiesz co to łańcuch pokarmowy.
    4.Robiąc tak smalec ze świni nikt by nie zareagował gdyż ona nie jest ,,przyjacielem człowieka"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Pisałem tutaj o Polsce, a nie o Azji. Ciekawe czy skusiłbyś się na ludzkie mięso po tygodniu głodówki?
      2. Może w Chinach tak się dzieje, ale nie sądzę, by Pan X z Polski patyczkował się z psem i przejmował się tym, czy pies jest zabijany humanitarnie.
      3. Wiem i człowiek też jest jednym z jego ogniw. Jesteśmy zwierzętami, więc teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie żebyśmy trafili na stół.
      4. Świnia to jednak nie pies.

      Usuń
  3. Nawet nie wiem co mam napisać, zdjęcia straszne. Jak można zadawać taki ból psiakom? Pies- najlepszy przyjaciel człowieka, więc jak można mordować w tak bestialski sposób "przyjaciół"
    Straszne jest to co się dzieje, mam nadzieję, że odpowiedni organy dopilnują tego i będą powoli zwalczać to bestialstwo. Brak mi słów...

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdjęcia są bardzo drastyczne. Przyznam się, że moja babcia kiedyś na coś używała smalcu z psa, ale mój dziadek i reszta rodziny uważała, to za szaleństwo. Pozdrawiam :) http://jusinx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze rozumiem jeśli robią to osoby starsze, ale nie mogę pojąć tego, że robią to obecnie także osoby młode :(

      Usuń
  5. Świnie są bardziej inteligentne od psów a zazwyczaj nikt nimi się nie przejmuje.
    Jeśli już ktoś przejmuje się żywym stworzeniem, to niech inteligentnie myśli o wszystkich a nie tylko o psach i kotach, bo je mamy w większości domów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bloku mieszkalnym mają ciepło że w majtkach można chodzić

    OdpowiedzUsuń
  7. Dostęp do lekarza Tylko w liczbach psi smalec zawiera penicylinę leczy gruźlicę i inne choroby płucne 😔dobry bureczek uratował życie panu

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę że lepiej łapać bezpańskie psy przerabiac na smalec niż to żeby te psy zagryzaly kotne sarny atakowały ludzi

    OdpowiedzUsuń
  9. Też uważam, że jest to hipokryzją, że jemy świnie, krowy, kury, króliki, itp., które są uśmiercane "humanitarnie" a psy i koty traktujemy inaczej.
    Druga kwestia to czy ludzie są zwierzętami? Ja nie czuję się zwierzęciem, jakkolwiek zdaję sobie sprawę jak ludzie wyewoluowali i jak działa mój organizm.
    Smalec psi, podobnie jak np. gęsi, czy też z borsuka, lub wieloryba w innych przypadkach, potrafi zdziałać przysłowiowe cuda przy zapaleniu płuc i innych chorobach górnych dróg oddechowych. Mojemu bratu 30 lat temu być może właśnie psi smalec uratował życie, bo lekarze już byli bezradni.
    Dodam że mamy psa w domu i drugiego na podwórku i ich oczywiście bym nie spożył nawet w celach leczniczych, ale to moi przyjaciele. Natomiast obce psy traktuję jak obce zwierzęta absolutnie nierówne ludziom.
    A bestialstwo w rzeźniach i ubojniach jakoś niewielu osobom przeszkadza...

    OdpowiedzUsuń