Siemka.
Ogłaszam, nadejście wiosny, ale zima nie powiedziała jeszcze swojego ostatniego słowa, jak to mówią: "W marcu jak w garncu" ;).
Nie lubię zimy z dwóch prostych powodów. Po pierwsze jest zimno (geniusz ze mnie), więc nic mi się nie chce. Po drugie wszędzie jest błoto, a na drzewach nie ma liści. Lubię jak na dworze jest zielono (zielony to mój ulubiony kolor :) ). Razem z nadejściem wiosny budzą się w nas nowe nadzieje, odświeżamy przytłumione zimową nudą marzenia i plany wakacyjne. Nie wiem jak wy, ale ja miałem już dosyć zimy. Chcę już zrzucić zimowe ciuchy, wsiąść na rower i pojeździć sobie trochę po okolicznych wsiach. Poza tym zostało już tylko 3,5 miesiąca szkoły, a po odliczeniu wszystkich weekendów, wyjazdów, świąt itp. wyszło mi, że w szkole spędzę jeszcze tylko 57 dni :D. Mam nadzieję, że ten wiosenny przypływ energii przełoży się też na częstotliwość pojawiania się postów na blogu ;).
Pozdrawiam wiosennie,
Pan Drewienko.
Widzę nowy design blogu, chociaż tamten poprzedni był według mnie ciekawszy. Co do rozłożenia to łatwo się w nim znaleźć, ale z takim postem jak ten przesadziłeś. Mogłeś już napisać jak spędziłeś dzień wagarowicza w pierwszy dzień wiosny.
OdpowiedzUsuńNo fakt, ten post jest "troszkę" krótki, ale zaraz go troszkę zmodyfikuję. A jak spędziłem dzień wagarowicz? Spałem do 14:00, a potem poszedłem drzemać :D
Usuń